8/02/2013

Nie wiem czy to w ogóle możliwe, aby uchwycić moment, w którym rozpoczyna się miłość.
Nie jakieś tam zakochanie, ale miłość.
Zakochanie jest mimo wszystko tylko rozjątrzeniem siebie, trudną do opanowania, natarczywie natrętną obsesją zajmującą cały czas i całą przestrzeń.
Zagnieżdża się wprawdzie w mózgu, ale tak naprawdę wypełnia głównie ciało.
Miłość, jeśli w ogóle, pojawia się później. Absorbuje inaczej. Nie jest tylko namiętnością obecnej chwili. 
Patrzy w przyszłość ...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz