Tak jakoś leci, zrobiła się zima stulecia której nienawidzę ... Zima tylko ładnie wygląda na zdjęciach, wiem że co dopiero się zaczęła ale łaskawie proszę - odejdź już. W głowie coraz częściej mam temat STUDIA,KIERUNEK,UCZELNIA jest połowa stycznia a ja dalej nie jestem zdecydowana na kierunek,uczelnie....W sumie to chyba za dużo bym chciała, a muszę wybrać coś co będę robiła przez całe swoje życie o ile po znalezieniu jakiejś pracy nie wywróci się do do góry nogami.Jak ja na prawdę nie wiem, nie umiem się zdecydować. Zmiana tematu maturalnego z polskiego na prezentacje bardzo mnie cieszy, bo fajnie będzie mówić o czymś co mnie interesuje - II wojna światowa. Matematyka jest dla mnie łaskawsza, po korkach jakoś coraz mniej mnie przeraża więc jest dobrze. Geografia też idzie do przodu, ostatnio nawet vademecum moje poszło w ruch (co nie zdarza się dość często). PROGRESS jest a to najważniejsze.
Dzieci Ireny Sendlerowej oraz Pianista doszły ostatnio do mojego grona filmów. Jeżeli ktoś lubi tematykę II wojny światowej, zagłady Żydów to z całego serca polecam, Pianista zasługuje na złoty medal, strzał w dziesiątkę.
Miałabym ochotę na jakąś zmianę, w sobotę bal przebierańców oficjalnie pokaże swoje 2 oblicze - czarownica, życzcie mi powodzenia. Ostatni raz na balu przebierańców byłam chyba w podstawówce, szkoda to przecież taka frajda.
Zabieram się za angielski....
I need more closeness, boy !